13 maj 2011
Czyli nowe umiejętności Tosi...
Od wczoraj moja Tosia postanowiła łapać się łóżeczka i prostować nóżki... czego wynikiem są piski i okrzyki radości ze wstawania :) Zapomniałam również dodać, że z czołgania po podłodze z zadziwiającą prędkością awansowała na raczkowanie :)
Wcina obiadki aż jej się uszy trzęsą, choć nadal nie przepada za grudkami w jej jadłospisie :D No, ale się nie przejmuje, bo przecież na wszystko przyjdzie czas :)
Oczywiście niezmiernie się cieszymy, że Pani Wiosna zagościła już na dobre w Naszym Pięknym Kraju :P Można założyć coś lżejszego niż tylko polar i spodnie narciarskie he he :D Wraz z przyjściem temperatury powyżej 20 stopni posiadam o niebo lepszy humor... spotkałam się w końcu ze znajomymi (na śląsku) i mogła swobodnie otworzyć usta do kogoś innego niż lustro :P (żart)...
No, ale jak to mawiają... wszystko co dobre szybko się kończy i po trzech tygodniach odpoczynku od jakże niemiłych i nie sympatycznych teściów pora wracać na pole minowe do Poznania :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz