poniedziałek, 14 listopada 2011

Taki był początek...

24 maj 2010
Czas na zmiany....




Czeka mnie nie lada wyzwanie. Za 4 dni przeprowadzam się ze śląska do Poznania, a ja nawet nie jestem choć trochę spakowana. Dzisiaj zamierzałam zacisnąć zęby i w końcu wejść do pokoju i spakować wszystkie te swoje skarby. Niestety na planach się skończyło. Posiadam jakiegoś wewnętrznego lenia, który nie chce ode mnie odejść. Najlepsze jest to, że wiedziałam o przeprowadzce już 2-3 tygodnie wcześniej... Mówiłam tylko sobie, że jeszcze jest czas, a tu się okazuje, że już go praktycznie nie ma... Matko dlaczego ten LEŃ się tak do mnie przywiązał?!

Niestety to nie koniec... Nowe otoczenie niesie za sobą kolosalne zmiany. Będę musiała znaleźć pracę, a jestem dopiero przed studiami, czyli praktycznie bez doświadczenia. Mam 20 lat i za sobą zdaną maturę z j.polskiego, matematyki, j. niemieckiego, geografii i z rozszerzonej fizyki... i co z tego jak nie wiem co dalej... Brak mi pomysłu na to co będę robić jak urodzi się Nasze Maleństwo. Bardzo chcę być niezależna, tylko pytanie kiedy to nastąpi...Doświadczenie mam w kilku dziedzinach, np. brat zaszczepił we mnie budowlankę tylko, że raczej nie jest ona mi przydatna w życiu codziennym. Mam zamiłowanie do pisania i kilka praktyk w radio i w gazecie za sobą. Mówią, że jestem kreatywna, a ja nawet nie potrafię znaleźć sobie jakiegoś zajęcia, które przyniosłoby jakiekolwiek dochody.

Nie ma to jak pesymistyczne pisanie. :D Może w Poznaniu wpadnę na jakiś intrygujący pomysł zarobienia kilku groszy... W sumie nie mam wyboru :P

A więc...... Zboczę trochę z tematu :)



Mateusz przyjeżdża do mnie w piątek i idziemy ostatni raz do mojego ginekologa na potwierdzenie płci dziecka. Ostatnio lekarz mówił, że w 80% jest to dziewczynka, więc posiadam 80% dziewczynki i 20% chłopca he he. Imiona już wybrane, gdyby okazało się, że Bąbelek ma przysłowiowych 21 palców to będzie Franek, a jeżeli tylko 20 to będzie Tola. Szczerze mówiąc nie mogę się doczekać tej wizyty, no i mam nadzieję, że tym razem będę wiedziała co noszę pod serduszkiem. :)



Jak tylko się dowiem jakiej płci jest Nasza Truskawka to się z pewnością pochwalę :)

 Po wizycie.....

No i się dowiedziałam :) W brzuchu skrywa się płeć piękna... Bąbelek płci żeńskiej :) Ogromnie się cieszę, że Maluszek rozwija się prawidłowo:)

1 komentarz:

  1. Franek...piekne imie :)

    zatanawiam sie jakie emocje musialy Tobą kołotać jak przeprowadzalas się do Poznania

    OdpowiedzUsuń