niedziela, 29 września 2013

Grzybki

   Już po wizycie w lesie. Grzyby nazbierane, śniadanie i obiad na łonie natury zjedzony :) Smutny odgłos odlatujących kluczem ptaków usłyszany...
   Śmiechu i zabawy w lesie była co nie miara. Widzieliśmy domki ptaków, ślady dzików, norki nieznanych zwierzątek, pajęczyny i ich właścicieli oraz włochata gąsienica, którą poprosiliśmy by weszła Nam na patyk, w celu pokazania jej tatusiowi oraz zobaczenia jej z bliska :D



   Siedem godzin z niedzielnego dnia spędziliśmy na leśnym świeżym powietrzu. Tosia zadowolona i wymęczona :D 
   A tu oto moja grzybiareczka:D 





   

   Część grzybów poszła na ugotowanie, a z części nich zrobiłam zaprawy :)




   Na pamiątkę z lasu, Tosia wzięła sobie patyk, z którego jutro wyczarujemy wspólnie zabawkę :) 
   Godzina już niestety późna, ja padam na twarz, w takim razie postanawiam urwać w taki sposób post i udać się małym krokami w stronę łóżka :)  Do jutra ;) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz